Frittata.

Maleństwo zrobiło sobie wakacje. Bardzo dłuuuugie. Czas wracać z nowymi przepisami i nowym nastawieniem do wszystkiego wokół! Słońce za oknem wie, że Maleństwo ma/miało złe chwile i ładnie świeci :)
Frittata. Ciocia wikipedia mówi Nam, że to „omlet z naturalną mieszkanką warzywną jako nadzieniem i (ewentualnie) czosnkiem lub anchois, zapiekana na maśle”Hmm moja frittata trochę odstaję od tego przepisu ale zamysł identyczny :) Ma być smacznie i będzie! W wyborze składników dodatkowych, ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia i kubki smakowe. Moja frittata jest czyszczeniem lodówki z zalegających ją warzyw, które są zdatne do jedzenia ;) 

Składniki na 2 osoby:

4 jajka
pomidor
średnia cebula
papryka (kolor do wyboru :))
kiełbasa / szynka
kilka różyczek brokuł
spora garść rukoli

Brokuły. Nimi zajmiemy się na samym początku. Wrzucamy do gotującej się wody na 3minuty i odcedzamy. Cebulę kroimy w piórka, następnie wrzucamy na rozgrzane masło i szklimy. Pomidora i paprykę traktujemy nożem w średnią kostkę. Dodajemy do cebuli i zabieramy się za kiełbasę. Kroimy ją w małą kostkę i wrzucamy na patelnię. Na warzywne zakończenie, wrzucamy brokuły. Jajka wbijamy do osobnej miseczki, doprawiamy solą i pieprzem (opcjonalnie nasze ulubione przyprawy ;)).  Wlewamy masę jajeczną na patelnie. Ostrożnie rozprowadzamy na całą jej powierzchnię i ścinamy przez 5 minut na średnim ogniu. Robimy to bardzo uważnie, bo nasz obiad jeszcze się przypali a tego nie chcemy ;)

Frittata najlepsza gorąca, więc nie czekajmy z konsumpcją! Dodajemy rukoli i się zajadamy!:) Ponownie zrobiłam się głodna. Popatrzę sobie na zdjęcia a Wam życzę smacznego!