Najlepsza zapiekanka makaronowa

Dawno nie było tutaj niczego nowego. Niby okoliczności sprzyjały do tego, by wymyślać nowe przepisy, ale zbyt dużo się rzeczy działo, by był czas na zdjęcia i spokojną rozpiskę nowych smaków. Ale wygląda na to, że trochę się życie uspokoiło i można niektóre rzeczy ponadrabiać. Uznałam, że na pierwszy ogień pójdzie zapiekanka makaronowa, która od pierwszego kęsa okazała się fenomenalna! Pisząc teraz o niej, mam znowu ochotę, by ją zrobić, a dopiero co…

Świąteczny czas

Każdy z nas, bez względu ile ma lat, zbiera wspomnienia do których chętnie wraca. Te świąteczne zawsze mają w sobie najwięcej magii! Ja mam dwa takie worki ze wydarzeniami z życia. Jeden łączy się z Mamą i cały czas coś dodaję, drugi z napisem Dziadkowie, zamknęłam kilka lat temu i pielęgnuję, by nic nie wyblakło i pozostało ze mną na dłużej ;)

Marcowe kwadraty

Marzec przeleciał tak szybko, że zanim się obejrzałam zrobiła się wiosna i rozpoczął się nowy miesiąc. Były smakowite rzeczy, były pożegnania i zaczęłam snapować! Olaboga. Jeszcze jestem na etapie, że bawi mnie mój własny głos na snapie, ale jestem na dobrej drodze, by zrobić tam fajne rzeczy. Rzecz jasna, wszystko związane z jedzeniem, bo co innego mogłabym robić? No właśnie!  O tym kanale napiszę Wam niebawem, a teraz uwaga,…

Makaron ze świnką i pomidorami

Na początku był makaron, a później przyszły dodatki, czy jakoś tak ;) Mieszkanie niedaleko rynku, gdzie jest morze (a może ocean) świeżych warzych i owoców, zawsze kończy się tym, że wracam nie tylko z tym, co skrzętnie zapisałam na kawałku kartki, tylko z drugą siatką rzeczy, które ładnie wyglądały i musiałam je kupić, bo przecież jak można je tak same zostawić?! Raz wróciłam z kilogramem pomidorów, z których nie miałam zamiaru zrobić żadnego sosu…

Menu degustacyjne, czyli o co w sumie tyle szumu?

Robiłam podchody do tego tematu i kilka razy odpuszczałam sobie pisanie o menu degustacyjnym, aż w końcu miarka się przebrała. Tak po prostu. Ile razy można słyszeć komentarze typu: „hehehe talerz większy od porcji :D” albo „nie za dużo tego jedzenia? Pewnie się nie najesz :D”. Można raz wytłumaczyć, można też zrobić to drugi raz, ale przy dziesiątym robi to się upierdliwe. Spoko, do restauracji idziemy po to, by się najeść, jednak…