Leczo (wersja wege i wersja mięsna)

Nie pamiętam,kiedy jadłam ostatni raz leczo. To czasy tak odległe, że chyba mieszkałam jeszcze z Mamą i był to mój wspaniałomyślny pomysł, by Iza to upichciła! Plusy bycia jedynaczką ;) Pewnie dalej trwałby ten stan, gdyby nie przyjazd mojej Vajlet i wcześniejsze zakomunikowanie, że „jestem na diecie wegańskiej”!