Szybka pizza na jogurtowym spodzie

Wizyty w Ikea zawsze źle się kończą. Dla portfela rzecz jasna. Przecież nie dla nas! No i w przypływie rozrzutności zakupiłam nóż do pizzy. Zawsze męczyłam się takim zwykłym, powiedzmy: manualnym :D Ale co za tym idzie? Skoro mam już profesjonalny nóż, to teraz trzeba zrobić jakąś dobrą pizzę. Najlepiej jakieś trzy razy w tygodniu, bo dlaczego by nie :D

Najłatwiejszy kurczak curry z ryżem na świecie

Też tak macie, że jak coś za Wami chodzi przez kilka dni, to w końcu się łamiecie i dajecie się ponieść pokusie? Ja tak zawsze mam z kurczakiem curry. Niby to nie jest jakieś moje ulubione danie, ale jak już sobie wkręcę, że taka mała porcyjka z ryżem uratuje nawet najgorszy dzień (a wiadomo jaka brzydota za oknem!), to zbieram się do sklepu, robię zakupy i po 45 minutach mam swoją zachciankę :D

Omlet z piekarnika z warzywami w sosie pomidorowym

Czasem bywa tak, że pomysły na jedzenie przychodzą w najmniej spodziewanych momentach. Mnie ostatnio trafiło podczas kuchennych porządków. Autentycznie! Z racji tego, że kuchnia to moje królestwo, to raz na jakiś czas wyrzucam (dobra, to nieco za mocne słowo, ale wyciągam po trochu) i sprzątam od podstaw. Tak było i tym razem, ale pokombinowałam, bo przecież skoro nasza płyta indukcyjna nie chce się zaprzyjaźnić z moją starą patelnią, to może odkręcę od niej plastikową rączkę i zrobię z niej…

Drożdżowa chałka z sosem pomidorowym

Przepis z cyklu: widziałam na Instagramie i też takie chcę! No, to pokombinowałam z ciastem drożdżowym i poszalałam z wypełnieniem, które okazało się na tyle w punkt, że całość smacznie się komponuje! Później wystarczyło masło, ulubiona wędlina i zajadałam się przez kilka dni, bo chałka nie wysycha na wiór. W piekarniku wytrzymała 3 dni i codziennie byłam zdziwiona świeżością, bo już się zamartwiałam, że nie zdążymy zjeść zanim wyschnie ;) A tutaj taki psikus!

Leczo (wersja wege i wersja mięsna)

Nie pamiętam,kiedy jadłam ostatni raz leczo. To czasy tak odległe, że chyba mieszkałam jeszcze z Mamą i był to mój wspaniałomyślny pomysł, by Iza to upichciła! Plusy bycia jedynaczką ;) Pewnie dalej trwałby ten stan, gdyby nie przyjazd mojej Vajlet i wcześniejsze zakomunikowanie, że „jestem na diecie wegańskiej”!

Szakszuka dobra na wszystko

Przeglądając Instagrama często screenuje zdjęcia jedzenia, by później wrócić do nich i zrobić coś na wzór znalezionych inspiracji. Szakszuka przewinęła się kilkakrotnie i trafiła do kulinarnego czyśćca na długie miesiące. Kilka dni temu odważyłam się stanąć na wysokości zadania i wyczarować swoją pierwszą, idealną szakszukę!