Czerwiec w kwadracie

Patrząc po zdjęciach w czerwcu, musiałam trochę kilometrów przejść, by porobić je wszystkie ;) Dodatkowo wypić hektolitry kawy i zjeść dość dużo jedzenia. No, ale przecież co to dla mnie! W minionym miesiącu odbył się też  jeden z moich ulubionych festiwali w Poznaniu, Malta Festival. Moim zdaniem każdy lubujący się w kulturze, chociaż raz powinien być na nim i pooglądać randomowe rzeczy. Samo obcowanie z nimi sprawia, że festiwal jest cudowny! Potwierdzone info!

W czerwcu odkrywałam też nowe smaki w zakątkach Poznania, gdzie bywałam, ale nigdy nie na jedzeniu ;) Z tęsknoty za Tłokiem, odkryłam równie małą kawiarnię, która ukryła się w Pasażu Apollo (ale o  niej za chwilę). Patrzyłam na Poznań z góry, bo został otwarty nowy wieżowiec w Poznaniu. Mamy trochę Bałtyku w sercu miasta :) Co ciekawe, jest dość intrygującą bryłą architektoniczną i jak to u nas, zdania na jego temat są bardzo podzielone. Jedno jest pewne, widok z niego jest oszałamiający ;) No i sam Bałtyk dobrze wygląda na zdjęciach :D

1. Na pierwszy ogień idzie FALLA. Dużo słyszałam, dużo widziałam na Instagramie, ale nigdy nie byłam. Nadszedł czerwiec i moje nogi, a raczej głód i znajome zaprowadziły mnie do tego miejsca. Powiem tyle, po burgerach wegańskich w Mixturze, dawno nie byłam zadowolona z jedzenia wegańskich rzeczy! A to chyba bardzo dobrze świadczy ;)
2. Bardzo chce się pójść do bardzo! Kiedyś na Żydowską szło się tylko po to, by wypić dripa w Piece of cake, teraz idziemy tam, by zjeść dobre mięso w MeatUs a później wypić dobrego chemexa na lodzie ze znajomymi w bardzo i kłócić się, kogo teraz kolej na bujanie na hamaku :)
3. Tłok złamał mi serce swoją wyprowadzką do Trójmiasta, ale na moje szczęście, na otarcie łez przybył Peryskop. Mała, bardzo mała kawiarnia w urokliwym miejscu. Schowana w Pasażu Apollo niepozornie zaprasza nas do środka, by zamówić kawę i przybić piątkę z ludźmi, którzy tam pracują :)
4. Skoro wzięłam na siebie ciężar pokazywania Paranoi dobrych miejsc w Poznaniu, to musiałyśmy jednego popołudnia trafić i na Taczaka 20. Na dobry sernik i dobrą lemoniadę. Bo lemoniada jest dobra, gdy na zewnątrz jest gurunc!

1. Jeśli ci ktoś powie, że w mieście nie można mieć swoich warzywnych rarytasów, to cię wkręca :D Pierwsza rzodkiewka z parapecianego ogródka zjedzona :)
2. Takie widoki z Bałtyku :) Poznań to jednak piękne miasto!
3. Podczas ostatniego instameetu zawędrowaliśmy na Jeżyce i w końcu dowiedziałam się, gdzie dokładnie jest Wypas! Teraz muszę wpaść na jedzenie :)
4. Bo kawa najlepiej smakuje w doborowym towarzystwie :) Z Ministrem rzecz jasna :D

1. Kto by pomyślał, że po ponad 15 latach plecak wróci do łask :D Gdy Mama uszyła mi go w podstawówce, to kilka razy ponosiłam i rzuciłam w kąt. Dzisiaj z dumą go prezentuję na mieście i chwalę się, ze to mamina robota :) Aaa! Kryminały od Agathy Christie to najlepsza rzecz jaką ostatnio czytałam!
2. Gdy wymieniasz miłość do AirMaxów na miłość do Reeboków to musi być to różowa miłość!
3. Malta Festiwal to też leniuchowanie na trawiastej poduszce ;)
4. Przedstawiam Wam Tonks. Tonks jak widać na załączonym obrazku jest moją osobistą stylistką! Bez konsultacji z nią, nie wychodzę w ogóle w domu ;)

Wbijajcie na mojego Instagrama i do zobaczenia niebawem! ;)