Luty w kwadracie

Luty minął szybciej niż się spodziewałam. Teraz odliczam do wiosny i do całkowitej wymiany garderoby na wiosenną! No i co najważniejsze, coraz bliżej do kolorowych owóców na talerzu i stania w kolejce do Kolorowej po jedne z najlepszych lodów w Poznaniu! Same dobre rzeczy, ale teraz skupmy się na lutym. 

Drugi miesiąc w roku ociekał tłuszczem! Dosłownie, bo jak inaczej nazwać miesiąc w którym testuje się przepisy na Tłusty Czwartek ;) Waga domowników się nie powiększyła od tego rozpustwa w biały dzień, bo przy okazji nabyliśmy karnet na siłownię, który pomaga w trzymaniu stałej wagi (bo udaje nam się zmotywować do chodzenia!) a to już połowa sukcesu!

W marcu oczekujcie cyklu ziemniaczanego, bo przecież ja tu z Poznania i trzeba wiedzieć, skąd się pochodzi ;) A teraz rzutem na taśmę, podsumowanie lutego w kwadracie.

1. Domowe dróżdżówki. Jeśli chcecie przepis to znajdziecie go tutaj ;)
2. Mówiłam, że luty to iście tłusty miesiąc? Chruściki z maminego przepisu, który dostała od swojej mamy ;)
3. Pączki z marmoladą zniknęły tak szybko jak szybko wyciągałam z oleju. Jeden nawet zrobiłam z masłem orzechowym i podobno był to sztos. Za rok zrobię więcej ;)
4. Miłość do kawy jest tak samo wielka jak miłość do jedzenia :) 

1. Stabilo zrobiło mi prezent walentynkowo w postaci cienkopisów i pisaków w pastelowych kolorach. Jest różowy, jest impreza :)
2. Przy kubku ulubionej kawy oglądanie ładnych albumów jest cichą chwilą tylko dla nas :) 
3. W nowym miesiącu zamierzam otworzyć domową piekarnię ;) Trzymajcie kciuki!
4. Podobno antystresowe kolorowanki są na serio antystresowe. Podobno. Ja tego nie doświadczyłam, ale przynajmniej efekt jest ładny :)

1. Po śniadaniu najważniejsza jest kawa i dobra książka w poszukiwaniu inspiracji jedzeniowych :)
2. W Poznaniu mamy dzień miłości codziennie! :)
3. Może i była zamieć śnieżna, wichura z deszczem, ale za to STOR odwiedzony i siostra uściskana :) Wizyta w stolicy udana!
4. Sweter pożyczyłam od Mamy, bo mój był za jasny do tego zdjęcia ;) ale wszystko, co na kwadracie to moje ulubione lutowe rzeczy. W kremie Evree jestem totalnie zakochana a matowy błyszczyk z NYXa to cudo :)

 

Do zobaczenia na Instagramie :)