Instagramowy maj

W maju jak w gaju? Chyba nie! W maju to wiosennie, zielono i jedzeniowo. Tego ostatniego nigdy nie zabraknie na moim Instagramie. Teraz, gdy siedzę w mieszkaniu, bo na dworze (tak właśnie mówimy w Poznaniu :D) miliony stopni, wspominam jak to fajnie było, gdy termometr wskazywał 25 stopni!

 

1. Weekendy na wsi są najlepsze. Wystarczy wyjechać 25 kilometrów od Poznania i zaszyć się w Czerlejnie, by nadrobić spacery z psiakiem i rozmowy z Mamą :) 2. Pstryk! Wykorzystuj każdą chwilę, by utrwalić mijający czas na zdjęciu. Pracując dla Poznań Design Days miałam okazję wspiąć się do jednej ze świętomarcińskich kamienic i zatrzymać na zdjęciach ulicę Gwarną :)   3. Poznań Design Days to nie tylko dizajn, to również performance, który idealnie wpisał się w krajobraz Placu Wolności. 4. Keris! Jego chyba nie muszę przedstawiać ;)

1. Podobno nie istnieje przyjaźń z internetu. Podobno, bo z Olciakową, Daguch i Unplugged przeczymy tej tezie jak to tylko możliwe :) 2. Taczaka 20 poleca się na wysokie temparatury. Nakarmią, napoją i jeszcze dostarczą dobrej prasy! 3. Bookarest jest jednym z tych mgicznych miejsc, gdzie czas się zatrzymuje, by móc obejrzeć każdą z dostępnych tam książek! 4. Czarne Mleko, to obok Tłoku, ulubione kawiarnie na poznańskich Jeżycach. Jak to mówią, gdzie dobry drip dają, tam jest dobre miejsce ;) Można się domyśleć, że to jedno z tych mamino-córkowych dni. Gdyby ktoś pytał, usta robi SHOF