Śniadania: frittata, czyli sprzątanie lodówki

Ile razy zdarza Wam się otworzyć lodówkę i macie pustkę w głowie, bo nie wiecie, co można zrobić na śniadanie? Ja sama mam tak często! Ostatnio jednak zaczęłam ponownie celebrować śniadania i teraz podzielę się z Wami przepisami na leniwe rozpoczynanie dnia. Ba! Zrobię tygodniowy poranny cykl, gdzie znajdziecie przepisy na szybkie, smaczne i nadające się na Instagrama, pierwsze posiłki!

 

Ostatnio mam dostęp do kurzych jaj prosto ze wsi! Dzięki Mariusz! Niby sklepy oferują odpowiednie cyferki, ale wiejskie jajka to coś, co przywołuje wspomnienia z dzieciństwa, które spędziłam na wsi i Dziadkowie, którzy wysyłali mnie do kurnika po kurze kulki. Teraz znowu moja lodówka jest wyposażona w wystarczającą ilośc jajek, by móc zrobić śniadanie dla całego pułku wojka (czy jakoś tak). Na pierwszy ogień idzie frittata. Już raz udostępniałam przepis na blogu, ale jak to często bywa w kuchni, gusta smakowe i doświadczenie się zmienia, więc dzisiaj zrobimy to inaczej!

Potrzebujemy:

3 jajka

kawałek boczku wędzonego

połowa kiełbasy polskiej pieczonej

garść szpinaku/rukoli

3 rzodkiewki

3 pieczarki

garść startego żółtego sera

sól/pieprz/chili

Jajka rozkłócamy, przyprawiamy solą, pieprzem i dodjaemy szczyptę chili. Obojętnie, czy wybierzemy rukolę, czy szpinak, należy wcześniej umyć i osuszamy. Boczek kroimy w paski, kiełbasę w pół talarki, a por w zwykłe talarki. Rozgrzewamy na patelni odrobinę oleju ryżowego. Wrzucamy boczek i kiełbasę. Smażymy. Dodajemy pokrojone w paski pieczarki. Wszystko dokładnie mieszamy i dodajemy zielona garść. Teraz brakuje nam tylko pora i jajek z przyprawami. Gdy przelewamy jajeczną masę, nie mieszamy całości, tylko staramy się podważyć drewnianą łyżką z każdej strony patelni. Na wierzch dodajemy pokrojone w ćwiartki rzodkiewki, garść startego sera i przykrywamy pokrywką do momentu aż jajka się zetną. Powinno to zająć maksymalnie 4-5 minut. Zestawiamy z ognia i kroimy. Dodatkowo robimy kanapki i możemy jeść. Właśnie! Najpierw zdjęcia na Instagrama, a później smakowanie!

Jeśli chcecie więcej przepisów, albo zobaczyć na własne oczy z czym to się je, zerknijcie na snapchata: amalenstwo. Wszystkie przepisy z cyklu śniadaniowego, znajdziecie właśnie tam!