Ciasto buraczano – czekoladowe.

Do odważnych świat należy, więc dlaczego nie połączyć buraków i czekolady? ;)
Na pierwszy rzut oka dziwnie to wygląda, bo jak to czekolada na słodko i buraki, które nieodłącznie kojarzą się z dzieciństwem i obiadem składającym się z ziemniaków, buraczków i mięsa?! Jak?!
Mama Iza pukała się w czoło, no ale co ja poradzę, że ciekawość okazała się silniejsza niż trauma z dzieciństwa, która krzyczała w środku, że też mam się puknąć w czoło, bo żadnych buraków jeść nie będę :D
Klamka zapadła, a raczej – zakupy zrobione i ciasto zrobić trzeba ;)
Zdjęcie ostało się tylko z końcowej pracy, ale jakie smaczne :)

Na ciasto:

3 średniej wielkości buraki
100 g masła
1 tabliczka gorzkiej czekolady
2 jajka
olejek waniliowy
1 szklanka mąki
1 łyżeczka sody
szczypta soli
1 szklanka brązowego cukru Demerara
świeży tymianek do dekoracji

Buraki gotujemy, a następnie obieramy i ścieramy na tarce o średnich oczkach. 
Nie musimy odcedzać nadmiaru wody, przynajmniej ja tak nie zrobiłam i ciasto wyszło ;)
Rozpuszczamy masło, a czekoladę topimy w kąpieli wodnej. 
Do miski numer 1! wsypujemy wszystkie składniki suche: soda, sól, mąka, cukier. 
Do miski numer 2! wlewamy rozpuszczone masło, roztopioną czekoladę, roztrzepane jajka, olejek i starte buraki. Łączymy ze sobą, by później do mokrych składników dodać suche. 
Wylewamy ciasto na wyłożoną papierem do pieczenia formę i wkładamy do rozgrzanego piekarnika do 190’C na 45 minut (piekłam z termoobiegiem). Dla upewnienia, czy ciasto jest już gotowe, używamy patyczka ;) 
Po ostudzeniu dekorujemy cukrem pudrem i tymiankiem! :)
Smacznego!
Mniam!