Tarta z łososiem.

Październik, nowy miesiąc, który nie rozpieszczał Maleństwa od samego początku. Jednak na jego szczęście ( i w sumie moje), zdał sobie sprawę z powagi sytuacji i zaczął się do mnie uśmiechać!

Piątek, czyli błogie lenistwo (po pracy) może się zamienić w pyszne królowanie w kuchni! :) Szybka lista zakupów i zabieramy się za pichcenie. Czas, start!



Potrzebujemy:

Wierzch:

300 g filetu z łososia
mała czerwona cebula
2 jajka
małe opakowanie śmietany 12%
duży kawałek żółtego sera
sól
pieprz
ostra papryka


Ciasto:

175 g mąki
125 g masła
25 g startego żółtego sera
3 łyżki wody
1 łyżeczka ulubionych przypraw

Ciasto zarabiamy, zawijamy w folię i wkładamy do lodówki na 30 minut.
Następnie podpiekamy przez 15 minut w 180’C.

Zabieramy się za nadzienie!
Łososia oddzielamy od skórki, której nie lubimy! Wyciągamy ości, które zostały przemycone w naszym filecie i zabieramy się za pokrojenie łososia w kostkę, która nam odpowiada. Ja wybrałam dość małą, by zakryć całą powierzchnię ciasta.
Cebulkę kroimy drobno i szklimy w kilku kroplach oliwy z oliwek.
Do śmietany dodajemy rozbite jajka. Dokładnie mieszamy ze sobą i przyprawiamy solą, pieprzem i papryką.
Na podpieczone ciasto wykładamy łososia i cebulkę (wcześniej razem połączmy te dwa produkty, lepiej dla nas), następnie zalewamy jajeczną masą i posypujemy startym żółtym serem. 
Pieczemy przez 30 minut w piekarniku nagrzanym do 180’C.
Po ostudzeniu, możemy posypać posiekanym szczypiorkiem (ale nie musimy :)). Pachnie tak obłędnie, że nic tylko się zajadać! :)

Smacznego! I dobrego piątku! :)