Październik w kwadracie

Niech mi ktoś powie, kiedy minął październik? Zanim się obejrzałam, jest już listopad i za pasem moje urodziny! Na nowy miesiąc mam już plany, ale dzisiaj nie o nim. Mam dla Was kilka kadrów, które według mnie pokażą w skrócie jakim dobrym miesiącem był październik :)

1. Kawa Festiwal jest dobrym sposobem na odwiedzenie większej ilości kawiarni niż normalnie jesteśmy w stanie. Dlaczego? Porcje są degustacyjne, więc nie jesteśmy nasyceni po jednej wizycie i potrzebujemy ich więcej! 2. Wy, którzy jesteście ze mną na co dzień wiecie, że ostatnio mam hopla na punkcie dyni. Kopytka z dodatkiem tego pomarańczowego warzywa znajdziecie na blogu! 3. Owacja Slow to nowe miejsce na kulinarnej mapie Poznania i… robią dobrze kubkom smakowym! Nie ma, że jesteś tylko mięsożerny i kaszy nie tkniesz. Przy adresie Rynek Jeżycki 3 posmakujesz np. w przepysznym krupniku (a wierzcie, że nie przepadam za tą zupą!) z podgrzybkami i dżemie pietruszkowym (!!!). 4. Słyszeliście może już o magazynie Tuu? Skupia się na tematach związanych z Poznaniem i Wielkopolską. Można go nabyć w Centrum Informacji Miejskiej przy Ratajczaka albo w dobrych miejscach, w których bywamy na co dzień ;)

Dwie kobiety w domu muszą się trzymać razem!

Nie wiem nawet w jakim momencie zrobiłam to zdjęcie. Wiem, że było zimno, padał deszcz, ale byłam wśród podobnych do mnie kobiet, które mają coś do powiedzenia i wiedzą, czego chcą! Byłam jednym z parasoli na Placu Mickiewicza.

1. Wybrałam się w końcu na Górę Przemysła, by zobaczyć muzeum po remoncie łącznie z wieżą, gdzie miał się rozpościerać cudowny widok na Poznań. Byłam trochę (w sumie to mało powiedziane) rozczarowana. Na pierwszym poziomie mamy wielki pokój z brudnymi oknami, na poziomie wyżej owszem – wychodzimy na zewnątrz, ale kratki i ceglaste obudowanie zabierają całą frajdę z cieszenia się panoramą. Jeśli chcecie sami się przekonać, odwiedzajcie Zamek Przemysła we wtorki, darmowe wejście. 2. Chłopak zabrał mnie do Łodzi. Na dobre jedzenie i na dobry koncert. Nie jest to narzekanie, bo bardzo lubię Łódź! Dodatkowo, co może być lepszego od dobrego makaronu, koktajlu z cukrzycą i The Cure? No dobra, ewentualnie koncert Marii Peszek i spotkanie się z nią za kulisami. Jednak tutaj mam same plusy! Znajomy dał nam do wyboru dwa lokale, padło na Szyby Lustra i jak tylko dostaliśmy jedzenie, każdy z naszej trójki wiedział, że podjeliśmy (a raczej ja to zrobiłam) dobry wybór :) Pamiętajcie, Łódź, Szyby Lustra, Aleja Piłsudskiego 14! 3. Szukaliśmy z Instagramers Poznań murali i trafiliśmy na podwórko przy ulicy Grobla, gdzie mają swoje własne Beverly Hills! Handlujcie z tym ;) 4. Wystawa niestety już się zakończyła, ale przez miesiąc październik na ulicy Świety Marcin można było zobaczyć zdjęcia Łazęgi Poznańskiego, który ulokował swoje fotografie w ramach okiennych znalezionych np. na śmietnikach. Wszystko razem, nawet z miejscem, które znajdowało się na jednym z podwórek, robiło efekt WOW :) 

Książka obowiązkowa! Więcej o niej w poprzednim wpisie ;)

Dzień na wsi rozumiem jednoznacznie z odbyciem spaceru na maminą działkę :) w sumie mój czerwony płaszczyk dobrze komponuje się z jesienią.

Tak prezentował się mój październik. Chociaż w listopadzie prędzej mamy ciemność, zapowiada się tak samo dobrze jak miniony miesiąc :) Do zobaczenia i zjedzenia!